Polonia w Corby
A mi sprzątnęli ten upatrzony domek sprzed nosa Szkoda bo był fajny i niedrogi. Ale mówi się kto pierwszy ten lepszy. W każdym razie mam jeszcze trochę czasu i może upatrzę znowu coś fajnego. Znalazłam agencje w której pobierają dużo mniejsze opłaty (60f od osoby) ale mnie też muszą sprawdzić. Dziwne to, no ale nie bede się sprzeczać. Oni wystawiają dużo fajnych domków więc pewnie tam pójdziemy umowę spisać.
Offline
miko napisał:
normalnie nie mogę się przyzwyczaić do tego "nowego" domu - wstaję rano z łóżka i w żadną pajęczynę nie wpadam ...
Nie bój, przyjdzie czas, że pająki się do Was przyzwyczają i wszystko wróci do stanu poprzedniego
Moje tresowane pająki mieszkają w miejscach, o których nie miałam pojęcia - na przykład POD FOTELEM. Kiedy to odkryłam i zburzyłam mu mieszkanko (tzn hazbend zburzył, ja uciekłam na sofę ), przestałam się zastanawiać gdzie jeszcze mogą mieszkać. Wolę żyć w nieświadomości
Offline
Ja takie małe i chude pajączki zostawiam w spokoju bo one mrówki wyłapują. W zeszłym roku nie było ich w domu a teraz zaczęły sie pojawiać a mrówek nienawidzę
Ale jak widzę spasionego pająka....brrrr. Kiedyś mężu przyniósł mi kwiata w doniczce a tam mieszkał sobie właśnie taki duży, gruby włochaty. Boszz ale mi się słabo zrobiło.
Offline
No właśnie Biedronka, jak???
Miko,a twoi sąsiedzi dalej tak cukrują???
u mnie jak na razie spoko. Na początku było trochę ciężko się przyzwyczaić, bo przeprowadziliśmy się z nowego do starszego domu. Poza tym jak do tej pory właściciel robi to o co go poproszę. Wymienił mi np. kuchenkę, a raczej tylko płytę grzewczą, ale o to właściwie mi chodziło. Ciekawe ile będzie znosił moje "żądania"
Offline
No ja póki co nie narzekam . Nareszcie duuużo miejsca, po jednej łazience na kazdego członka rodziny, sąsiedzi też ok, z jednej strony Czesi, Rumcajs juz wypił brudzia z nimi , z drugiej nie wiadomo kto, bo od 2 tygodni ich nie ma, ale podobno czarni, a wole ich niz rodowitych Angoli, w dodatku nareszcie mam samochód do swojej dyspozycji wiec jednym słowem żyć nie umierać
Offline
Ciesz się Biedronka,że nie masz za sąsiadów Anglików.Ja mieszkałam już w trzech domach i rożnych sąsiadów miałam I z mojego doświadczenia wynika,że najgorsi są Angole.Polacy z nich wszystkich wydają mi się najporządniejsi(chyba,że się trafi na jakiś imprezowych małolatow) Po prawej stronie mam teraz Polaków-młodzi,robią imprezy,ale bez przesady,spać się da Za to po mojej lewej stronie mieliśmy angielską rodzinę-rozdartą jakąś z rozpuszczonymi bachorami-wyprowadzili się i było 2 miesiące spokoju Ale jakieś 2 tygodnie temu wprowadzili się nowi,towarzystwo mieszane angielsko-irlandzkie,ok 40-50 lat Ci to dopiero robią imprezy mocno zakrapiane alkoholem,ale nie to najgorsze Że tak się wyrażę lubią seks jak misie miód W nocy to się nie dziwię,że słychać,bo cisza wszędzie i ściany cienkie,ale jak mi o 10.00 rano telewizor zagłuszają,to juz mi to daje do myślenia Na szczęście za 2 tygodnie przeprowadzka
Offline